Autor Wiadomość
Quigon
PostWysłany: Nie 20:04, 12 Mar 2006    Temat postu:

Kurwa. Ja niestety nie miałem wielkiego wyboru, bo u nas jest tylko jedno gimnazjum. Rince, wiem jak to jest, też chodze do budy z samymi debilami :/. Nie można nikomu ufać. To samo było w podstawówce. Teraz to tylko czekam na koniec roku. Mnie do końca gimnazjum zostało jeszcze 1,5 roku :/. Ale jakoś sie przeżyje Wink. Czytanie postów na forach takich jak Twoje, FBK, lub polter dodaje mi otuchy Wink. Dzięki temu wiem, że istnieją normalni ludzie. Spoko kolesie, nie tak jak te zadufane w sobie bufony z mojej szkoły Wink.
Sultar
PostWysłany: Sob 22:07, 11 Lut 2006    Temat postu:

Kurwa. To słowo najlepiej oddaje to, co można powiedzieć o naszej pieprzonej szkole. Chrzaniony wyścig szczurów byle by być o krok przed konkurentem. Ta szkoła jest nastawiona tylko i wyłącznie na wyniki. To, jak wypadnie uczeń na teście gimnazjalnym, jaką będzie miał średnią i ile będzie miał konkursów na koncie, by dyrektor mógł się puszyć przed innymi "zwierzchnikami" warszawskich szkół. Jejku, zastanawiałem się, jak trafiłem do tej szkoły od pierwszego dnia, który spędziłem w tych śmierdzących murach... I teraz moge powiedzieć jedno. Byłem największym idiotą, że wybrałem to gimnazjum spośród setek szkoł w Wawie.
rincewind bpm
PostWysłany: Sob 20:02, 11 Lut 2006    Temat postu: O przyjaźni, czyli Rince Blog vol. 7

O przyjaźni słów kilka

Cóż. Mam obecnie niewyobrażalny nawał testów, sprawdzianów, klasówek, popraw, zadań… pełna masakra. Ale mimo to naszła mnie teraz refleksja, którą chciałbym się z wami podzielić.
W mojej szkole przyjaźń nie istnieje. To jest czynnik, który powoduje, że na obozach czuję się tak dobrze. Tak, wielu ludzi z nich jest głupia. Niektórzy mocno, niektórzy tylko mają problemy z myśleniem. Niektórzy nawet są żulami.
Ale oni znają pojęcie przyjaźni. W mojej szkole istnieje tylko połączenie przez wspólne interesy. Nic się nie liczy poza tym, i każdy praktycznie jeżeli nic na tym nie zyska, nie ruszy nawet palcem. Jest chyba tylko jedna osoba, która naprawdę zachowuje się jak przyjaciel. No, może dwie. Reszta to zakłamani i niesłowni debile. Mam ich serdecznie dosyć. Najpierw zachowują się przyjaźnie, potem bezsensownie psują ci całe plany, jeżeli uznają że inaczej będzie dla nich lepiej, nawet jeżeli tylko o pół grama. Jeszcze gorzej, jak zaczynają szkodzić ci bez absolutnie żadnego powodu, tak po prostu. By pokazać ci, że mają cię gdzieś.
No tak. To wszystko. Kurwa. Dzięki takim ciołkom nawet nie mam co robić- po prostu mam tego dosyć. Ile razy można dać się wpuścić w maliny, zaufawszy komuś? To był już ostatni raz.

Cóż, do końca szkoły niecałe pół roku. Może w technikum gastronomicznym (Wink) do którego się wybieram będzie lepiej...

rince

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group